Prof. Marek Kornat: Józef Lipski

Józef Lipski był jednym z czołowych dyplomatów II Rzeczypospolitej. Historia postawiła go na jednym z najtrudniejszych posterunków w służbie państwu polskiemu. Myśl przewodnią jego misji stanowiła koncepcja normalizacji stosunków polsko-niemieckich – tak bardzo obciążonych konfliktem terytorialnym. Sprawował swe obowiązki przez sześć lat. Okres ten stanowił szczyt jego kariery dyplomatycznej.

Wywodził się z tej formacji społecznej, którą było wielkopolskie ziemiaństwo, ukształtowane w walce o przetrwanie pod zaborem pruskim i w szkole pracy organicznej. Ród Lipskich zajmuje w dziejach Rzeczypospolitej znaczące miejsce, a dał je kilku statystów i dostojników państwowych. Józef Lipski urodził się w 5 czerwca 1894 r. we Wrocławiu. Studia odbywał w Lozannie. Pobyt w Szwajcarii przypadł na czasy I wojny światowej i wielkiego przewrotu w stosunkach międzynarodowych, jaki ona przyniosła. Wstąpił do służby w złożonym jesienią 1917 r. przez Romana Dmowskiego Komitecie Narodowym Polskim, który stał się ważnym ośrodkiem polskiej akcji dyplomatycznej na Zachodzie – w imieniu nieistniejącego państwa. Pierwsze kroki stawiał na placówkach w Londynie, Paryżu i Berlinie – w latach 1919—1925. Powołany do służby w centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie, stał się głównym ekspertem polskim w problematyce niemieckiej i rolę tę z powodzeniem wypełniał przez osiem lat (1925—1933), dochodząc do stanowiska naczelnika Wydziału Zachodniego MSZ. Jako główny negocjator w sprawach spornych Lipski osiągnął z Niemcami kilka porozumień gospodarczych, nie udało się jednak doprowadzić do porozumienia politycznego, gdyż rewizjonizm niemiecki nie pozwolił rządowi w Berlinie pogodzić się z granicami z Polską, które ustalił Traktat Wersalski.

Z wyboru marszałka Piłsudskiego i ministra spraw zagranicznych Józefa Becka objął Józef Lipski stanowisko polskiego posła w Berlinie jesienią 1933 r. – niedługo po przewrocie jakim było przejęcie władzy przez Hitlera, co zapoczątkowało intensywną budowę dyktatury totalitarnej. Po podniesieniu poselstw w obydwu stolicach do rangi ambasad otrzymał tę nominację. Negocjował polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy z 26 stycznia 1934 r. Układ ten zapoczątkował pięcioletnie zbliżenie polsko-niemieckie. Gwarantami porozumienia byli obaj przywódcy – marszałek Piłsudski i kanclerz Hitler.

Polski ambasador w stolicy III Rzeszy szczerze służył sprawie normalizacji stosunków Warszawa-Berlin, ale nie kosztem żywotnych interesów państwa polskiego. Misję swoją sprawował jako przede wszystkim obserwator reżimu narodowego socjalizmu. Drugie zadanie, jakie sobie stawiał, to pogłębienie porozumienia, któremu podstawy dał układ o nieagresji, lecz nie za cenę uzależnienia Polski od silniejszego partnera. Trzecie wyzwanie przynosiły niemieckie usiłowania, aby Polska porzuciła swoją politykę równowagi i zgodziła się na jakiś układ przeciw Sowietom. Dochodziły jeszcze sprawy mniejszości narodowych i wielki problem Gdańska jako Wolnego Miasta, z którego istnieniem Niemcy nigdy się nie pogodzili.

Pierwsza faza misji berlińskiej (1934—1935) zapowiadała Lipskiemu znaczący sukces. Niemcy zdobyli się porzucenie wrogiej narracji wobec Polski. Hitler głosił, że jest ona wschodnią barierą Europy. Komplementował publicznie naród polski i marszałka Piłsudskiego. Konflikt polsko-niemiecki został załagodzony. Polski dyplomata był chwalony przez ministrów Rzeszy – m.in. Goebbelsa i Göringa. Całe ustosunkowanie Niemiec do Polski oparte było jednak na założeniu jej pozyskania dla własnych celów, a cele te zakładały ustanowienie kontynentalnej dominacji na drodze wojny. Ale taka oferta nie wchodziła w rachubę dla Polaków.

W l. 1937—1938 Lipski starał się osiągnąć dodatkowe gwarancje dla Polski na podstawie terytorialnego status quo, lecz cel ten okazał się nieosiągalny. Dyplomacja polska nie dysponowała żadnymi skutecznymi atutami w staraniach o to, a polityka mocarstw zachodnich (appeasement policy) umożliwiła niemieckiemu dyktatorowi zdobywanie kolejnych pozycji pod groźbą użycia siły – tu wymienić trzeba remilitaryzację Nadrenii oraz zagarnięcie Austrii i Sudetów. Podczas konfliktu o Sudety wydawało się, że nadszedł najbardziej sprzyjający moment, aby doprowadzić do nowego układu polsko-niemieckiego. Hitler starał się nakłaniać stronę polską do czynnego wystąpienia przeciw Czechosłowacji i obiecywał poparcie w razie konfliktu z ZSRR, lecz nie ustąpił jednak w żadnej sprawie, która była przedmiotem troski rządu w Warszawie, tj. Gdańska i wzajemnych gwarancji granic.

Ambasador RP w Berlinie jako pierwszy spośród Polaków usłyszał żądania terytorialne, które sformułował minister spraw zagranicznych Rzeszy Niemieckiej von Ribbentrop. Wspólnie z Józefem Beckiem formułował Lipski zarys polskiego stanowiska w tej sprawie. Stanowisko to zakładało niemożliwość zgody na wcielenie Gdańska do Niemiec, zaś w kwestii autostrady i linii kolejowej przez Pomorze – widział możliwość ustępstwa w postaci pozwolenia na takie połączenie o charakterze specjalnym, lecz nie eksterytorialnym, jak żądali Niemcy.

Misja Lipskiego w niemieckiej stolicy właściwie dobiegła końca już w marcu 1939 r., kiedy to po serii trzech rozmów z ministrem Ribbentropem nastąpiło ostateczne zerwanie między Polską a Niemcami. Okres zbliżenia obydwu państw odszedł w przeszłość. Ambasador trwał jednak na stanowisku do końca, gdyż minister Beck nie przyjął jego prośby o dymisję. W gorących dniach sierpnia 1939 r. nie poddał się naciskom dyplomacji brytyjskiej, aby pójść na ustępstwa na rzecz Niemiec, zachowując do końca godność i spokój. Opuścił Berlin udając się do Danii – stamtąd przez Skandynawię i Litwę dotarł do kraju w ostatnich dniach przed sowiecką inwazją Polski 17 września 1939.

Wrzesień 1939 r. przyniósł konieczność opuszczenia zajętego kraju i Lipski – wraz z urzędnikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych – udał się do Rumunii, a następnie do Francji. Nie dopuszczono go do służby w nowym MSZ, gdyż gen. Sikorski widział w nim jednego z najbliższych współpracowników Becka. Naczelny Wódz zgodził się jednak, aby były ambasador wstąpił do wojska. Na froncie spędził były dyplomata kampanię francuską w maju i czerwcu 1940 r., wykazując się odwagą i poświęceniem. W Londynie otrzymał powołanie do pełnienia funkcji oficera łącznikowego Naczelnego Wodza przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Towarzyszył Sikorskiemu w jego podróżach do Stanów Zjednoczonych a po jego śmierci współpracował z gen. Kazimierzem Sosnkowskim i gen. Władysławem Andersem.

Po zakończeniu II wojny światowej, która dla Polski kończyła się „klęską w zwycięstwie”, Lipski pozostał na uchodźstwie. Planował wspomnienia z Berlina, lecz ostatecznie ich nie napisał. Pod wrażeniem Procesu Norymberskiego stworzył kilka artykułów o stosunkach polsko-niemieckich w dobie międzywojennej, wprowadzając własny głos jako świadka historii. Na uchodźstwie występował też w roli eksperta od spraw niemieckich. W r. 1950 przybył do Stanów Zjednoczonych i osiadł w Waszyngtonie jako nieformalny przedstawiciel rządu RP w Londynie, któremu mocarstwa sprzymierzone wycofały swoje uznanie pięć lat wcześniej. W tej „dyplomacji bez listów uwierzytelniających” starał się służyć sprawie niepodległości ojczyzny wbrew wszelkim przeciwnościom. Ostatnią sprawą jaką się zajmował były starania o amerykańską interwencję w obroni robotników poznańskich po Czerwcu 1956 r. Ambasador zmarł przedwcześnie 1 listopada 1958 r. w Waszyngtonie. Dyplomacji polskiej poświęcił czterdzieści pięć lat bardzo intensywnego życia.

PARTNERZY
Ministerstwo Kultury
Biblioteka Narodowa
Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych
Konsulat RP w NY
Fundacja na rzecz Dziedzictwa Narodowego
PSFCU
NYC Department of Cultural Affairs